wtorek, 16 lipca 2013

Wywiad z Zofią Szczęsną



Zofia Szczęsna zgodziła się nie udzielać wywiadu, raczej pogadać, poplotkować, ponarzekać
i poradzić tym, którzy na sezon ogórkowy zostają w skąpanym w smogu Krakowie.

W końcu są wakacje, a my zamiast wystawiać się na rakotwórcze promienie słoneczne i blichtr riwiery, mokniemy w deszczu i plujemy na oblaną lukrem prezenterkę pogody, że zamiast obiecanych oparzeń drugiego stopnia i desperackiego wskakiwania do miejskiej fontanny, jesteśmy skazane na ortopedyczne kalosze i kubki gorącej herbaty. W obliczu tak czarnej beznadziei, można darować sobie rozmowę kwalifikacyjną, zdecydowanie przyjemniejsza okaże się pogawędka, a praktyczniejszy – Niezbędnik wakacyjnej Kultury, który, tylko u nas, Zofia dedykuje wszystkim, którym nie udało się polecieć za pół darmo do Egiptu (nam też jest przykro, że biuro podróży pod koniec wypoczynku zbankrutuje) oraz tym, którzy w smażalni przypominającej solarium, nie wcinają ryb z głębokiej i jak morze szerokiej balii w Tesco.

Zofia Szczęsna (ur. 1989), urodziła się w Krakowie, więc najlepiej wie, że kultura i sztuka mogą przyprawić o ból głowy, szczególnie, gdy szklanka staje się do połowy pusta, a talent nadgryziony zębem czasu. Na szczęście ona sama jest młoda i bardzo zdolna – studiuje na Wydziale Grafiki krakowskiej ASP i w I Pracowni Interdyscyplinarnej na Wydziale Malarstwa. Było, jest i będzie o niej głośno w kraju i za jego granicami, a że są wakacje, to szklanka i tak wydaje się zawsze do połowy pełna. Zbiornikowi Kultury spadła prosto
z nieba, a dokładniej z kosmicznego firmamentu, bo poniekąd o tym będzie kapliczka jej autorstwa. Gdy była mała spędzała wakacje w Skawicy nad dziką górską rzeczką, w tym roku stawia czoła czeluściom Trójkąta Bermudzkiego.
Sezon ogórkowy serwuje na ogół powtórki z rozrywki, nadal najbardziej lubimy piosenki, które znamy. Czy tegoroczny Zbiornik Kultury ma szansę wygrać z grillem i kąpielami
w radioaktywnych jeziorach? Pytam Cię, jako turystkę…
Zbiornik jest mi przede wszystkim bliski ze względu na Xawerego i Huberta – członków grupy Banda, której mam przyjemność przewodniczyć. To Xawery zaprosił mnie do uczestnictwa w Zbiorniku. Nie zdradzając za wiele, bo w sumie niewiele jest jeszcze ustalone, razem z Bandą spróbujemy w Zbiorniku jeszcze trochę namieszać. Bardzo się cieszę, że tegoroczny ZK przybrał inną formułę, przykre jest jedynie, że taki projekt dostaje tak mało funduszy. Gdy usłyszałam o robieniu kapliczki myślałam, że będzie to coś na większą skalę, z większym potencjałem. Ale muszę przyznać, że forma gablotki to dla mnie naprawdę spore wyzwanie i przez to również tym bardziej mnie zaciekawił ten projekt. Ludzie w wakacje chcą czegoś, co ich przyciągnie, czegoś związanego z rozrywką, lekką i przyjemną tematyką i tu tegoroczny ZK świetnie się sprawdza.
Wakacje to dość abstrakcyjny czas, również dla artystów. Mówi się, że artysta pracuje cały czas, czyli nie ma wakacji. Wakacyjny Zbiornik to dla mnie duże wyzwanie, bo na co dzień poruszam zupełnie inne tematy, z innej bajki, że tak powiem. To było trudne zadanie dla mnie jako artysty - zacząć poruszać się w skrajnie innej przestrzeni tematycznej. Znalazłam tu jednak również odniesienie dla swoich dotychczasowych rozmyślań, z zupełnie innej perspektywy.
to teraz możesz już wyrzucić kijki do nordic walking. Atrakcyjność turnusu zwiększa Twoja obecność w całym przedsięwzięciu! Co zaproponujesz letnikom spragnionym kultury? (Módlmy się, aby wśród nich nie znalazł się nikt w rybackich spodenkach i skarpetkach wsadzonych w sandały!)
Xawery zaproponował mi zrobienie kapliczki. Na początku przedstawił, że ma to być związane z Wszechświatem, budować refleksją nad ludzką egzystencją. Dopiero później dowiedziałam się, że tematyka obiektu ma być ściśle związana z Krakowem. Kompromisem wobec tych dwóch wizji okazał się czakram wawelski. Chciałam wykonać kapliczkę na kształt gabinetu osobliwości. Skoro są wakacje mogę zająć się czymś abstrakcyjnym, dziwnym (tak jak kolekcjonowanie osobliwości, co z pasją uprawiam już od jakiegoś czasu). Naczytałam się mnóstwo na temat czakramu, do tego stopnia, że sama chciałam pójść na Wawel i stanąć w tłumie ludzi i poczuć towarzyszący temu klimat. Moja kapliczka składa się z siedmiu elementów, liczba ma tu znaczenie, gdyż 7 jest symboliczną cyfrą dla hindusów (przede wszystkim), którzy dali początek tej legendzie. To właśnie oni najczęściej przyjeżdżają do wawelskiego miejsca mocy. W projekcie wykorzystany zostanie też m.in. kamień wapienny, który kojarzy się już bezpośrednio z Wawelem i pogańską tradycją słowiańską (podobno również druidzi otaczali to miejsce kultem mówiąc o magicznym kamieniu promieniującym mocą). Przedmioty, które wybrałam spełniają niejako rolę relikwii, całość ma też nawiązywać do formy kapliczki. Ale oczywiście moja praca pozostaje współczesną interpretacją takiej formy. Jak większość moich realizacji, będzie dość minimalistyczna i symboliczna.
Ale czemu nie obwarzanki? Bułka tarta z Szarloty za 7 złoty? Oj, nie to warszawska relikwia kulturalna! To na przykład czemu nie Baśka z Psa albo najwolniejsza komunikacja miejska
w Polsce?
Nie będę robić kapliczki o lajkoniku czy wiankach, bo kompletnie mnie to nie interesuje. Czakram jest idealnym połączeniem tematyki metafizycznej, kosmicznej z wakacyjnym, turystycznym charakterem miasta. Z tematyki, w której na co dzień się poruszam (jak astronomia, kosmologia, fizyka cząstek) ciekawie było przejść w pseudonaukę, magię i astrologię. Poza tym fascynują mnie kamienie (jako przedmioty zarówno estetyczne jak i symboliczne), których używałam już wcześniej w swoich instalacjach. Czakram to nie jest temat zrobiony na siłę. Ma związek z moimi artystycznymi zainteresowaniami i wpisuje się w ideę całego projektu.

Vice doradzi Wam, gdzie można najwięcej w(y)ciągnąć z wolnego czasu, Kmag pokaże, na której ściance wygląda się najmłodziej i najtrzeźwiej, w Pani Domu przepis na najlepsze konfitury z sezonowych owoców, ale tylko u nas prawdziwa recepta na wakacje spędzone
w miłej i kulturalnej atmosferze. W pierwszej odsłonie Niezbędnika wakacyjnej Kultury rąbka plażowego parawanu uchyla Zofia Szczęsna.


Spożywanie alkoholu w niedozwolonym miejscu 
Najlepiej sprawdza się wódka żołądkowa gorzka w opakowaniu od Nestea. Wtedy oba trunki mają ten sam kolor, a etykieta jest dużo bardziej poprawna i każde miejsce staje się dozwolone.
Najbardziej ordynarne jedzenie na pierwotny głód o 4 rano
Tłuste frytki z baru kebabowego przy dworcu. Oczywiście smażone na wczorajszym oleju, bo tego smaku nie da się pomylić z żadnym innym.
Podziwianie sztuki z nadzieją, że będzie darmowe wino
To akurat sprawia mi największy problem. Do przybytków sztuki chodzę głównie na wystawy przyjaciół i znajomych albo na konkretne wydarzenia. Mogę wskazać miejsce, które zdecydowanie mnie odpycha, nawet mimo darmowego alkoholu - Pałac Sztuki. Uważam to za absolutny obciach. Akurat teraz jest tam wystawa naszego wydziału, więc wyjątkowo warto się tam wybrać, ale przeważnie – lepiej trzymać się z daleka.
Krakowska pamiątka, która potem będzie straszyć na kominku
Karykatura
z Floriańskiej.
Miejsce, gdzie dziurawe buty i tornister z pierwszej klasy do pary z najnowszymi najkami zapewnią sukces towarzyski
Może kawiarnia Bunkra, chociaż nie jestem najlepszą osobą do typowania siedlisk hipsterstwa. Nie chodzę często po knajpach. Mieszkam w Niepołomicach i albo spędzam czas w lesie albo patrząc w niebo.
Ławka, na której słońce najszybciej opala sińce pod oczami
Centrum zawładnęli bezdomni, więc nie ma chwili spokoju. Chyba takim miejscem jest podwórko, gdzie dawniej mieszkałam. Nadal mieszka tam moja babcia, więc często tam bywam. Trzepak, na którym zamiast na ławce, czytałam książki, nadal stoi…
Najlepszy kompan do karmienia gołębi (można wybierać z panteonu krakowskich celebrytów)
Lubię robić takie rzeczy sama.
Dlaczego i tak najlepiej rzucić wszystko i zniknąć w Zbiorniku Kultury
Jeżeli w wakacje siedzi się w domu lub w pracy, warto zasmakować czegoś innego, może niezwykłego, warto zaangażować się w akcje kulturalne. Tegoroczny Zbiornik jest trochę dziwny, w wakacyjnym klimacie, inny od wszystkiego. To także bardzo otwarty i przyjazny twór – można tam po prostu przyjść i pogadać.

Może Wam się (po)szczęści i moc czakramu będzie z Wami! – zapraszamy na otwarcie kapliczki Zofii w piątek 19 lipca o godzinie 18:00.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz