sobota, 24 lipca 2010

Design w Zbiorniku Kultury


Wystawie "INNEGO KOŃCA ŚWIATA NIE BĘDZIE" towarzyszy design tk727+DiukCS
http://tmk727.er.pl
Ojcami projektu są Tomasz Gembala- członek stałego zespołu DCS, student WPF, ASP w Krakowie i główny pomysłodawca oraz Fryderyk Zyska- założyciel DCS, absolwent WFP, ASP w Krakowie.
Prezentowane w "Zbiorniku sztuki" siedziska, doskonale odzwierciedlają
filozofię DCS. Ich twórcy opisują je tak:


"Stosując zasady geometrii, charakterystykę materiału z którego wykonany jest projekt i możliwości technologiczne, stworzyliśmy niecodzienne siedziska. Wizualnie stwarzające wrażenie niewygodnych, zaskakują swoją funkcjonalnością w użytkowaniu. Modułowość produktu stwarza wiele możliwości. Pojedynczy moduł spełnia funkcje fotela, na którym dzięki ergonomicznym rozwiązaniom mogą wygodnie siedzieć dwie osoby odwrócone do siebie plecami. Dwumodułowa sofa pomieści cztery osoby. W przygotowaniu jest stolik, uzupełniający zestaw fotela i sofy. System został przewidziany do zastosowań zarówno we wnętrzach jak i w ogrodach czy parkach."




Projektanci siedzisk: Fryderyk Zyska i Tomasz Gembala

Co tydzień w piątek nowa wystawa
Klub Fabryka, ul. Zabłocie 23, Kraków

INNEGO KOŃCA ŚWIATA NIE BĘDZIE

Strupek - Zbiornik Kultury
23–29.07.2010, wystawa obrazów Władysława Matlęgi z kolekcji Zbigniewa Sałaja, Mieczysława Górowskiego, Mateusza Okońskiego

kurator: Anna Zabdyrska

otwarcie wystawy: 23.07, godz. 21.00



Wytrwałość, z jaką dopatrujemy się prostoty i szczerości u malarzy nieprofesjonalnych, jest doprawdy naiwna. Przeczucie, że u „prymitywów” znajduje się to, czego daremnie szukamy w dusznych bibliotekach – bezpośredniość doświadczenia, naturalne spojrzenie na świat – jest marzeniem starannie pielęgnowanym i trwale wpisuje się w inteligencki etos. Ów podejrzliwie trwały mit – być może powinniśmy powiedzieć „wrzut sumienia” – przypomina złudzenia tych, którzy kilka wieków temu wyruszali w amazońskie dżungle z nadzieją, że odkryją „dobrych dzikusów”, poznają plemiona tyleż proste, co szczęśliwe, człowieka żyjącego w zgodzie z sobą oraz przyrodą. Współczesna antropologia podważyła to przekonanie, pokazując, że ludy pierwotne mają strukturę i obyczaje często równie skomplikowane jak społeczeństwa przemysłowe. Być może dlatego owej utraconej niewinności szukamy dziś w malarstwie, które życzylibyśmy sobie nazywać „naiwnym”.

Tymczasem obrazy Władysława Matlęgi, jak na złość, wymykają się temu określeniu. Złożoność symboliki i motywów, które – dyktowane logiką znaną tylko autorowi – pojawiają się i znikają, przekonuje, że Matlęga konstruuje zawiłe i rozbudowane narracje. Im więcej szczerości i prostoty chcemy widzieć w jego pracach, tym bardziej chowa się za wieloznaczną leksyką i tym bardziej wodzi nas za nos.

Łukasz Białkowski






zdjęcia: Patrycja Gotszling

Co tydzień w piątek nowa wystawa
Klub Fabryka, ul. Zabłocie 23, Kraków

Co z nami będzie?



Przedstawiamy filmik autorstwa Karoliny Spyrki dokumentujący niewidzialne, zdjęcia Karoliny Kłos utrwalające tajemnice oraz publikujemy odpowiedzi na najbardziej nurtujące publiczność i samego prowadzącego pytania.



Wróżby:
1. Kto zostanie dyrektorem Bunkra Sztuki?
- Kobieta, szatynka; mężczyzna byłby lepszym wyborem, ale decyzja już zapadła, już zostało to przegłosowane.
2. Kiedy zostanie zakończona inwestycja muzeum sztuki współczesnej na Zabłociu?
- W listopadzie 2010 roku.
3. Jak długo pozostanie na stanowisku obecny dyrektor muzeum sztuki współczesnej?
- Krótko, ponieważ jest wiele nieżyczliwych osób wkoło, które rzucają kłody pod nogi.
4. czy odbędzie się w przyszłym roku ArtBoomTauron Festival?
- tak.
5. kiedy zostanie zakończona budowa krakowskiego szkieletora?
- w 2012 roku.
6.Czy Jacek Majchrowski wygra wybory prezydenckie na 3-cią kadencję
- Nie wiadomo, ale karty mówią, że na jego miejsce przyjdzie szpakowaty mężczyzna.
Poza tym Dzidzia Solska i Wojtek Szymański wiedzą już, że do końca roku nie przejadą się na ul. Lipską tramwajem.








zdjęcia: Karolina Kłos

Co tydzień w piątek nowa wystawa
Klub Fabryka, ul. Zabłocie 23, Kraków

środa, 21 lipca 2010

Ezoteryczne spotkanie z Dzidianną Solską prowadzi Wojtek Szymański.

W ramach wystawy W KOŃCU zapraszamy
w środę 21 lipca 2010 r. godzina 20:00
Zbiornik Kultury, Zabłocie 23, Kraków
na Ezoteryczne spotkanie z Dzidianną Solską prowadzi Wojtek Szymański.


Czy Prezydent Majchrowski zdąży przeciąć wstęgę MSW przed jesiennymi wyborami?
...Kto zostanie dyrektorem Bunkra Sztuki?

Na czym właściwie polega polityka kulturalna Miasta Krakowa?
Na te oraz wiele innych pytań odpowiedzą karty Dzidzi Solskiej.
Wszystko, co chcieliście wiedzieć o sztuce i kulturze w Krakowie, ale o czym nigdy się nie dowiedzieliście.
Wszystko, o czym nawet boicie się pomyśleć, że może okazać się prawdziwe.


Co tydzień w piątek nowa wystawa
Klub Fabryka, ul. Zabłocie 23, Kraków

„Fabryka, do której weszła sztuka”

Linki do artykułów, które ukazały się w Dzienniku Polskim:

http://www.dziennikpolski24.pl/pl/aktualnosci/kultura/1039636-fabryka-ktora-produkuje-sztuke.html

http://dziennik.krakow.pl/pl/region/miasto-krakow/1040527-fabryka-do-ktorej-weszla-sztuka.html


Co tydzień w piątek nowa wystawa
Klub Fabryka, ul. Zabłocie 23, Kraków

„W KOŃCU” kurator Mateusz Okoński



Prezentowane prace:

Dorota Hadrian, "Cielec", rzeźba, 2010



The Krasnals. Whielki Krasnal "Rach-ciach i prosto na Wawel".
2010. Olej na płótnie. 41 x 60 cm
Link do bloga The Krasnals
http://thekrasnals-pl.blogspot.com/

Norman Leto, "Zbliżenie: Czy to człowiek wychodzi z wraku Tupolewa? Smoleńsk , katastrofa. ", 2010
http://www.youtube.com/watch?v=n9c0nvv-uFs

Mateusz Okoński, "SZYBCIEJ CIĘ ZNAJDĄ", instalacja
"A jeśli to koniec", 2010

"FALO WYPIE***LAJ" – kopia transparentu użytego podczas pierwszej powodzi w Krakowie w 2010 r. nawiązująca wg kuratora wystawy do „Panoramicznego happeningu morskiego" Tadeusza Kantora



Benjamin Sabatier, "ENDS", 2010, video,
Dzięki uprzejmości artysty i Galerie Jérôme de Noirmont, Paris

Patryk Tylec - miasto "PrPolisE"



Witam Państwa

Chciałbym podzielić się z Wami moją pasją i historią powstania wyspy. Projektu urbanistycznego, który pochłonął lata mojego życia... Opis jest dosyć obszerny, mimo to zachęcam do zapoznania się z nim :)

Na samym początku, jeszcze kiedy nie powstała żadna część PrPolisE, zawsze intrygowała mnie myśl jak na niedużej powierzchni może mieszkać ogromna liczba ludzi. Ponieważ jeszcze nie wiedziałem dokładnych map i zdjęć satelitarnych miast, postanowiłem sam rozwiązać ten problem.

Wszystko zaczęło się ok. 1995 roku. Jeździłem po mojej miejscowości i liczyłem domy, a później próbowałem to narysować z pamięci. Kopiowanie za bardzo mnie nie pochłaniało, więc robiłem inne projekty, np. małych osad na wyspach. Pewnego dnia w 1998 roku na kartkę A5 nałożyłem nieduży ryneczek wzorowany na olkuskim rynku. Wokół jak grzyby powstały małe budyneczki z Kościołem, urzędem miejskim oraz pierwszą szkołą. To było coś innego niż do tej pory, zupełnie inna skala (100m-ok. 2,5cm). Zacząłem wciągać się w powiększanie. Po tygodniu były już 3 kartki z wieloma szczegółami i co wg mnie zepsuło projekt to “blok”- pierwsze osiedle z ok. 4800 “mieszkańcami”. Przeprowadziłem też pierwszą linię kolejową z pierwszymi małymi zakładami pracy. Po paru tygodniach miasto miało już ok. 20 kartek ze swoim lotniskiem i pierwszym centrum administracyjnym, a liczba “mieszkańców” wzrosła do ok. 45000.

W połowie 1999 roku, kiedy to miasto miało już dużą elektrownie, stocznie rzeczną oraz szereg dużych zakładów motoryzacyjnych, w których “pracowali mieszkańcy” dwóch dużych blokowisk: Zach. Kopernik oraz Pd. Sosnowiec, które rywalizowały ze sobą w liczbie mieszkańców oraz powierzchni. Blokowiska jednak ograniczały w dużym stopniu rozrost centrum starego miasta ze swoją szczegółową zabudową. Wschód miasta przyjął miano centrum ze swoją wielkomiejską strukturą. Północ natomiast nabierała wyglądu miasta rekreacyjno-wypoczynkowego z parkami, akademikami, ambasadami oraz pierwszą autostradą, która zapoczątkowała rozrost miasta do 570 kartek. Ogromne tempo rysowania spowodowało, że większość aglomeracji wyglądała jak jedno wielkie, ponure blokowisko, bez parków, z kiepską infrastrukturą. Projekt miał ogrom błędów, takich jak duże centrum przemysłowe w centrum miasta z hutami, elektrowniami i rafinerią, oraz lotniskiem testowym w strategicznym centrum. Nie było dużej drogi, która łączyłaby wschód i Zachód.

Około 2002 roku metropolia została złączona obwodnicą, która tylko spowodowała budowę dalszych szarych blokowisk bez duszy. Wtedy wg moich obliczeń liczyło ponad 2 000 000 “mieszkańców”. Rysowałem miasto by upchać jak najwięcej ludzi w kwadratach. Jedno z takich blokowisk jest zostawione na pamiątkę tych błędów. Nazywa się Budapeszt. Miałem wiele myśli co do dalszego rysowania, wg mnie było to ogromną stratą czasu. W drugiej połowie 2002 roku narodził się pomysł przebudowy miasta. Po pierwsze nie mogło być plamą bez zieleni, w tym celu musiałem wyrzucić dużą liczbę kartek z centrum i przedmieść. Usunąłem też kilka dużych dzielnic blokowisk z centrum, takich jak Wedla PN. Na jej miejscu powstało dosyć przyzwoite osiedle z apartamentami i dużym parkiem miejskim w centrum. Lotnisko przemysłowe zmieniło się na ośrodek szkolnictwa z uniwersytetem i akademikami. Stare miasto zostało powiększone, a zachód ze wschodem i centrum z południem zostały połączone siecią autostrad. Wymieniłem też nowe miasto na całkowicie nowoczesne centrum z placami, parkami i uczelniami. Teraz
centrum miało sensowne połączenie z każdym innym miejscem. W 2004 i 2005 roku aglomeracja zmieniała dalej swoje oblicze wraz z przedmieściami, które bogaciły się o osiedla domków jednorodzinnych i świetne połączenia z pozostałymi miejscami.

W drugiej połowie 2005 roku, po prawie ukończonej przebudowie narodził się nowy pomysł, bardzo ambitny i trudny do zrealizowania. Miasto miało zostać miastem na wyspie. Było to trudne z tego względu, że wszystkie autostrady, drogi i koleje musiały mieć swój koniec. Do Kwietnia 2006 roku udało mi się zrobić główny zarys linii brzegowej z parkami, nowym lotniskiem i drobnym zarysem dróg. Niestety musiałem pójść do wojska, co opóźniło ukończenie projektu o prawie rok. Po powrocie kolejny raz zacząłem wątpić w to, że kiedyś ukończę to co zacząłem.
Przerastał mnie ogrom pracy, musiałem pokolorować ok. 20 dzielnic, czyli nałożyć zieleń drzew i traw oraz “wodę”. Ok. 300 kartek z pomysłu wstępnego musiałem zrobić od podstaw: Całą sieć dróg, autostrad, budynków i całą masę drobnych rzeczy, które były na starej części projektu.

Po pierwsze wydzieliłem nowe dzielnice. Jest ich 48, położonych w 4 gminach: Centrum Środek, Centrum Północ, Zachodnie Miasto i Wedla. Kolejny etap to sprawdzenie i poprawnie każdej dzielnicy. Nałożenie zabudowy i pokolorowanie zajęło mi prawie dwa lata, do 17 lutego 2009,
kiedy to położyłem ostatnią kreskę markera. Jednak to nie był jeszcze koniec mojej pracy. W celu uniknięcia zniszczenia projektu postanowiłem pokryć go folią laminacyjną. Przez te kilka lat pracy kartki wycierały się.

Od prostych dróg, do skomplikowanych sieci autostrad, przez blokowiska rodem z lat 60 XX w. do fantastycznych dzielnic domków jednorodzinnych, rok po roku szlifowałem technikę projektowania przestrzeni miejskich. Po tym wszystkim zaspokoiłem swoją ciekawość jak powstają miasta. Myślę, że gdybym miał tyle czasu co kiedyś, namalowałbym coś większego i dokładniejszego od PRPoliseE.

Patryk Tylec





zdjęcia: Joanna Socha

Co tydzień w piątek nowa wystawa
Klub Fabryka, ul. Zabłocie 23, Kraków

”W KOŃCU”




Łukasz Białkowski
W pewnym okresie twórczości Philip Dick – człowiek szalony w każdym znaczeniu tego słowa – wierzył, że Stanisław Lem to komunistyczna prowokacja. Za twórczością polskiego pisarza miały kryć się osoby działające na zlecenie partii, by przejąć kontrolę nad opinią publiczną. Dowodem na to była wielość stylów pisarskich Lema i szeroka tematyka jego książek. Również niesłowiańskie nazwisko przekonywało autora Ubika, że jest to nazwa jakiejś agendy służb specjalnych.
Nie ma się czemu dziwić. W niektórych kręgach od dawna wiadomo, że światem rządzą Żydzi, masoni i cykliści. Pełen jest znaków i wskazówek, które mogą rozpoznać jedynie posiadacze sekretnego kodu. Znajomości szyfru gwarantuje, że spod pulpy informacji medialnych, wypowiedzi świeckich i duchownych prominentów wyłoni się spójny obraz rzeczywistości.
Ta rzeczywistość zbudowana jest wedle najściślejszych reguł i nic nie może wymknąć się jej logice. Podporządkowuje sobie zdarzenia polityczne, ekonomiczne i społeczne. Katastrofa prezydenckiego samolotu, powódź w południowej Polsce lub obrazek na t-shircie znanego muzyka okazują się elementami cudownej układanki – odsyłają do siatki wzajemnych powiązań, które ignoruje oko niewprawnego obserwatora.
Konsekwencja, z jaką opanowuje wszystkie obszary rzeczywistości, może jedynie zachwycać. I wbrew potocznym mniemaniom nie jest to urok, któremu poddają się wyłącznie umysły proste i leniwe. Wśród zwolenników teorii spiskowych, amatorów wiedzy ezoterycznej i członków tajnych bractw znajdujemy często postaci wybitne. Należał do nich wspomniany Dick. Niejako „z marszu” należy tu również wymienić Williama Blake’a, Friedricha Hölderlina i Adama Mickiewicza – klasyków romantyzmu, ale trudno nie wspomnieć o takich osobach jak Georges Bataille, Roger Callois, Pierre Klossowski czy André Masson – założycielach „sekretnego” bractwa Acéphale.
Chociaż ci ostatni traktowali swoje ezoteryczne stowarzyszenie z przymrużeniem oka, rodzaj fanfaronady, to wydaje się, że właśnie u nich znajdujemy tajny klucz do rozwiązania tajemnicy tajemnic: fascynacja, którą powodują teorie spiskowe, ma przede wszystkim wymiar estetyczny. Bogactwo ceremoniału (specjalne przedmioty, ubiór, rytuały przejścia), hermetyczny język (symbolika, znaki rozpoznawcze, sekretne powitania – jak wszyscy wiedzą, porządny mason wita się charakterystycznym uściskiem ręki) a także rozmach wizji (szanujący się jasnowidz nie pozostaje przecież obojętny na losy świata lub przynajmniej społeczności, w której żyje) układają się w efektowny wzór, zachwycający barokowy idiom.
Stąd wydaje się, że sztuka – stojąc w przyjemnym rozkroku między tym, co racjonalne a emocjonalne, tym, co poważne i tym, co z przymrużeniem oka – daje idealną perspektywę, gdy chcemy przyjrzeć się prorokom głoszącym koniec świata w 2012 roku, postaciom wieszczącym zmartwychwstanie Jana Pawła II i umysłom tak przenikliwym, że wskażą ukrytych sprawców każdej katastrofy lotniczej.









zdjęcia: Joanna Socha

Co tydzień w piątek nowa wystawa
Klub Fabryka, ul. Zabłocie 23, Kraków

OTWARCIE ZBIORNIKA KULTURY – wystawa W KOŃCU





Wystawa "W KOŃCU" 16. 07. - 22. 07. 2010
Oficjalne otwarcie Zbiornika Kultury połączone z wernisażem wystawy „W KOŃCU” odbyło się 16 lipca 2010 roku. Kuratorem wystawy był Mateusz Okoński. Wystawę rozpoczął happening - procesja z "CIELCEM" (rzeźbą autorstwa Doroty Hadrian) spod Smoczej Jamy do Zbiornika Kultury na Zabłocie 23.
W adaptowanej przestrzeni fabryki Miraculum prezentowane są prace jednych z najciekawszych polskich jak i zagranicznych młodych artystów (Dorota Hadrian, Norman Leto, The Krasnals, Benjamin Sabatier, Patryk Tylec, Mateusz Okoński).


Co tydzień w piątek nowa wystawa.
Zbiornik Kultury, Klub Fabryka, ul. Zabłocie 23, Kraków.

Wystawy czynne od soboty do środy w godzinach 15 - 22
w innych terminach do uzgodnienia telefonicznie:
787 03 22 33

Co tydzień w piątek nowa wystawa
Klub Fabryka, ul. Zabłocie 23, Kraków