wtorek, 26 listopada 2013

Zajawka


GRANICA


Bartek Buczek, Piotr Grabowski | Granica 
Otwarcie: 29.11.2013
godz. 20.30
30.11–20.12.2013
Miejsce: Galeria Dolnakurator: Piotr Sikora 

Cała ta historia zaczyna się, kiedy nasz półroczny bohater
podchodzi do lustra, rozpoznając powoli mgliste odbicie samego
siebie. Jego obraz zaczyna pokrywać się z mętnym poczuciem
ciała. Na gładkiej tafli lustra pojawia się scalone wyobrażenie,
a obserwowany (i kontrolowany) ruch rąk daje poczucie władzy.
Z chmury Innego wyłania się bardzo konkretne przedstawienie
Ja. Wyobrażone ego w iluzorycznej perspektywie obrazu. Objawiający
się wtedy pierwszy zidentyfikowany porządek buduje
podstawę dla kruchego panowania nad fragmentem rzeczywistości.
Władza ta rozpada się jednak w dziecięcej nieporadności
i braku koordynacji. Ego wyobrażone jest zatem tak samo nierealne
jak odbicie majaczące w lustrze. Pierwszy porządek okazuje
się fantazmatem, fikcją i pragnieniem, które nigdy nie zostanie
spełnione. Potrzeba ładu z czasem przenosi się z „ja” wyobrażonego
na otaczającą rzeczywistość; opiekuńcze ręce matki,
porządek rzeczy, zasady i normy zachowania, instytucje, procedury,
autorytety i idoli. To co najciekawsze to stały punkt rozczarowania.
Miękkie podbrzusze pierwszego porządku. Zalążek wątpliwości,
który rośnie od początku „ja”, od pierwszego „świadomego”
spojrzenia w lustro. Przez pryzmat tejże wątpliwości
przyjmującej z czasem kształt (auto)ironii czytam twórczość
Buczka i Grabowskiego.
Prace Piotra Grabowskiego wychodzą od tematu wszechdostępności
jaką oferuje nam internet. Wszystko jest możliwe. Wszystko
jest kompatybilne i osiągalne. Artysta wchodząc w rolę użytkownika/
odbiorcy testuje tę omnipotencję. Unika przy tym utartych
ścieżek - skojarzeń serwowanych z „dokładnością” przeglądarki
google. Jego instalacje składają się z brawurowych zestawień,
odległych światów, języków, przestrzeni i porządków. Konwencja
naciąga strunę możliwości jaką oferuje nam wirtualność.
Pozorna swoboda ruchu (którą przez przypadek moglibyśmy
pomylić z wolnością) zestawiona zostaje z opresją władzy. Puste
monumentalne znaki, odległe figury i krępujące granice zam--
kniętych obszarów. Nad wielowątkowymi instalacjami unosi się
obietnica sensu, który połączy i scali wykluczające się elementy
dając możliwość zbudowania jednolitej narracji. Punktem wspólnym
w pracach Piotra jest grunt, terytorium, obszar. Ogólnej
dostępności internetu przeciwstawione zostają granice w rozumieniu
dosłownym. Granice tożsamości odczytywane w sygnaturach.
Zamknięty przez linie elektrycznego pastucha obszar galerii.
Fundamenty mieszkania w instalacji „Antyliban” czy niewyraźna
krawędź lądu w krótkim video „Żuć piach, nie żałować
dnia”. Artysta rości sobie prawo do kontrolowania tych przestrzeni.
Wyznacza granice wprowadzając atmosferę opresji.
Intrygujący jest zwłaszcza kontrast pomiędzy niezmierzoną
przestrzenią możliwości, jakie oferuje nam wyszukiwarka internetowa,
a terytorium wyznaczanym przez Grabowskiego. Co stoi
za tym ryzykownym zestawieniem?
Kolor wyparował z obrazów Bartka Buczka jeszcze w trakcie
gorących lat studiów na akademii. Pozostały warianty czerni bieli
i szarości. To uszczuplenie środków można czytać jako swojego
rodzaju formę puryfikacji. Nieco przekornego odchodzenia od
nieograniczonego „more” które zawładnęło współczesną kulturą
wizualną. W ten porządek stylistyczny autor wprowadza figurę
Superłotra - dumnego patrona serii autoportretów. Klisza przywołuje
szereg cech i skojarzeń, a Bartek Buczek z pietyzmem
i oddaniem maluje kolejne płótna dedykowane postaci mrocznego
trickstera. Artysta nie tylko portretuje Superłotra („Autoportret
II”, „Autoportret III”), ale również odmalowuje związane
z nim miejsca („Kapitan odchodzi”), konstruuje przynależne mu
emblematy („Seria zimowa VII”) i sytuacje. Historia opowiadana
w tych obrazach jest historią o „ja” wyobrażonym. O chłopackiej
postaci trickstera zbierającego w swoich rękach siłę do wszystkich
psot, zniszczeń i kontestacji których nigdy nie udało nam
zrealizować. „Siedzi” w tym jakieś zło ale zło literackie, zło
volandowskie, siła która chcąc dobra wciąż na przekór czyni.
Stwierdzenie o autotematyczności twórczości Buczka i Grabowskiego
nie należy do odkrywczych. Dzieła większości artystów
możemy czytać śledząc w nich wątki autobiograficzne, próbują
złapać za rękę pojawiającego się w swoich pracach twórcę. Idąc
dalej możemy pokusić się o odwołanie do lacanowskiej koncepcji
intepasywności obiektów – zrzucanie bierności autora na karb
Innego przyjmującego formę przedmiotu. Obrazy Buczka opowiadają
za niego przygody łotrykowskiego alterego. Zamknięte
obszary Grabowskiego wyznaczają intuicyjne ramy w wirtualnych
wszechprzestrzeniach. Oczywiście autorzy świadomi są
schematów które autoironicznie przyjmują, jednak w ich pracach
nie znajdziemy jednoznacznego potwierdzenia.
Po pierwszej próbie organizacji rzeczywistości pozostaje rozczarowanie
rzutujące na relacje małego człowieka ze światem. Faza
lustra zdaniem Jacques’a Lacana jest jednym z najistotniejszych
momentów w rozwoju dziecka. Kształtuje jego stosunek do
rzeczywistości, konstytuując go na podstawie „ja” wyobrażonego.
Nierealny obraz samego siebie pozostawia poczucie braku.
Stwarza chęć wypełnienia go obrazem i porządkiem silniejszym
niż rzeczywisty. Określenia terenu wpływów i klarownych pozycji.
Zbudowania granicy, która stanie się cezurą dla jaźni, fantazmatu
i rzeczywistości.
Piotr Sikora

Bartek Buczek (ur. 1987) – absolwent ASP w Katowicach, kierunek
malarstwo; dyplom w pracowni Andrzeja Tobisa. Eksczłonek grupy
Ośmiornica. Bukinista. Mistrz wielkich rzeczy z małym budżetem, kocha
hip-hop jak własną matkę.


Piotr Grabowski (ur. 1979) – absolwent filozofii na Uniwersytecie
Warszawskim i grafiki na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, laureat
nagrody głównej konkursu Samsung Art Master 2011. Od 2009 do 2011
wydawca i redaktor artzina „polE". Posługuje się literaturą, obrazami
cyfrowymi, wideo, obiektami, instalacjami i wszelkimi dostępnymi
narzędziami by mieszać, roztrząsać, kleić i przebijać.